Info

avatar Jestem Marek z Częstochowy. Do 2015 roku jeździłem od czasu do czasu, rekreacyjnie ale podejrzewam, że uzbierałem ok 10 000 kilometrów. Od momentu rejestracji na Bikestats mam przejechane 35096.50 kilometrów w tym 4412.50 w terenie. Więcej o mnie.

Aktualny sezon


button stats bikestats.pl

Poprzednie sezony

Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Rok 2017 button stats bikestats.pl Rok 2016 button stats bikestats.pl Rok 2015 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marcus2902.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczkowo

Dystans całkowity:7355.70 km (w terenie 1105.00 km; 15.02%)
Czas w ruchu:366:56
Średnia prędkość:19.91 km/h
Maksymalna prędkość:540.00 km/h
Suma podjazdów:35919 m
Maks. tętno maksymalne:172 (104 %)
Maks. tętno średnie:142 (86 %)
Suma kalorii:249841 kcal
Liczba aktywności:110
Średnio na aktywność:66.87 km i 3h 21m
Więcej statystyk
  • DST 94.50km
  • Czas 04:45
  • VAVG 19.89km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRavg 120 ( 70%)
  • Kalorie 3281kcal
  • Sprzęt Fajer
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bieszczady 2017

Czwartek, 15 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Dzień szósty. Kalnica - Rymanów Zdrój. Przez Cisną, Komańczę, Bukowsko. Wyjeżdżamy z Bieszczadów. Na poczatek wizyta w Cisnej. Obowiązkowa Siekierezada. Kultowa knajpa, gdzie robumy fotki i zasilamy organizm przed dalszą jazdą. Tu też czekała na mnie niespodzianka. Spotkałem ekipę znajomych z Poznania, która przyjechała na festiwal biegowy a konkretnie na "Rzeźniczka". Oczywiscie fotka, wrzaski, turbocola itd. Po drodze sporo ciekawych miejsc i spotkanie z dwójką zwycięzców głównego biegu rzeźnika. Obiadek tym razem w Komańczy. I znowu placki ziemniaczane. I znowy kurna tak dobre jak w Myczkowcach. Jeszcze tylko zakupy w ABC bo biedry nie dało sie namierzyć i na zasłuzony leżing z łyskingiem na kwaterze.



  • DST 38.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 15.20km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRavg 108 ( 63%)
  • Kalorie 1445kcal
  • Sprzęt Fajer
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bieszczady 2017

Środa, 14 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Dzień Piąty. Górzanka - Kalnica. To już właściwe Bieszczady. Był plan na przejazd wielką petlą bieszczadzką, ale.... skonczyło sie na małej. Najkrótszy, ale najtrudniejszy etap. Suma przewyższeń ponad 1500 m. Za to zjazdy były że ja pier..... Niektórym liczniki pokazały ponad 70 km/h. Mój max to 62 km/h. Przemo złapał flaczka w przyczepce. Opona sie prawie rozleciała. Ale udało się zrobić dobry deal z miejscowym małolatem, który sprzedał dwie oponki w cenie jednej. Do ciekawszych miejsc dodalismy cerkiew w Łopience. Trzeba było lekko zjechać z trasy, ale opłaciło się. Np. widok pieca do wypalania węgla drzewnego. A ja myślałem, że smolarze juz wymarli. Niestety, nie udało się zobaczyć samego wypalania. Schronisko w Kalnicy to dopiero atrakcja. Jak w latach głebokiej komuny. Dawno nie spałem na piętrze.....




  • DST 71.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 15.21km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRavg 116 ( 68%)
  • Kalorie 3013kcal
  • Sprzęt Fajer
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bieszczady 2017

Wtorek, 13 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Dzień czwarty. Rybotycze - Górzanka.To jeden z ciekawszych etapów wyprawy. Wyjatkowe miejsca po drodze i wyjatkowe widoki.No i zaczęły sie konkretne podjazdy. Jedziemy przez Ropienkę, Olszanicę, Myczkowce, Solinę, Polańczyk, Wołkowyję (nie mylić z Wilkowyjami :) ) do Górzanki. Obiadek w Myczkowcach, nieopodal zapory na Sanie i Jeziora Myczkowskiego. Flaki, placki w kilku smakach. Ja pierd..... jakie to było pyszniutkie. Zapora w Solinie. Cóś piknego. Ogrom zapory poraża. Widoki też. A nawet ryby. Przed Wołowyją korzystamy terenowego skrótu. Tośmy sobie skrócili... hehehe. Zakupy w "osiedlowym" sklepiku i do schroniska. Schronisko całe nasze !!!!! Dyskoteka przy kiełbasce z patelni i stroboskopie i oczywiscie turbocoli. Spać.!!!



  • DST 109.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 05:50
  • VAVG 18.69km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRavg 106 ( 62%)
  • Kalorie 3228kcal
  • Sprzęt Fajer
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bieszczady 2017

Niedziela, 11 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Drugi etap to trasa z Krasnobrodu do Łukawca. Pierwsza atrakcja to drewniany pomnik Kargula i Pawlaka. Oczywiście foto i ładowanie akumulatorów turbocolą przed dalszą jazdą.

Trafił sie też odcinek lesnej drogi po piachu i pod górkę ale i tak było zajebiście.Kolejny dłuższy postój to Horyniec Zdrój. Obiad, zaopatrzenie w turbocolę i jazda. Troche atrakcji jak choćby stara cerkiew w Radrużu. W Lubaczowie pitstop przy biedronce w celu uzupełnienia mikro i makroelementów i dojazd do Łukawca na nocleg. Od tablicy z napisem Łukawiec do kwatery cała wieczność. Chyba jeszcze nie widziałem tak długiej wsi. Zwłaszcza po ponad 100 kilometrach. Kwatera spoko, ognisko, kiełbaski, karkówka z grilla i duzo turbocoli.

Kategoria W grupie, Wycieczkowo


  • DST 33.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 17.68km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRavg 120 ( 70%)
  • Kalorie 1230kcal
  • Sprzęt Fajer
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bieszczady 2017

Sobota, 10 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 0

Dzień pierwszy. Zamość - Krasnobród. Poczatek wyprawy. Do miejsca startu, Zamościa, dojechalismy wesołym busem.  Za sterami siedział fajny koleś to i jazda była spoko. W Zamościu krótki postój na rynku, jakieś foto i w drogę. Na wylocie z miasta, w zajeździe Orzeł obiadek, coby sił nie zabrakło. Pierwotnie były plany żeby zahaczyć o Zwierzyniec, ale awaria jednego z rowerów wybiła nam to z głowy. Na szczęście udało sie kupić nowe koło i można było dojechać na pierwsza kwaterę w Krasnobrodzie. Oczywiście ognisko, kiełbaski i isobronik jak na wytrawnego roweroturystę przystało.



  • DST 62.35km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 23.38km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 150 ( 88%)
  • HRavg 130 ( 76%)
  • Kalorie 2040kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Fajer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrowy

Środa, 17 maja 2017 · dodano: 17.05.2017 | Komentarze 0

Za każdym razem kedy jadę w kierunku na Ostrowy intrygują mnie widoczne zjazdy na drogi pożarowe do lasu. Postanowiłem dzisiaj sprawdzić takie miejsca. Zjechałem z drogi w Nowym Kocinie i po zasięgnięciu języka u tubylców udałem się wg wskazówek do Nowej Wsi. Pożarówka jaką odkryłem jest fantastyczna.Jechało się tak zajebiście, że zmieniłem trochę trasę i wyjechałem na drogę z Nowej Wsi do Ostrów. Zrobiłem objazd przez Cykarzew Płn. Kocin Stary i ponownie zjechałem do lasu na tę samą pożarówkę. Tym razem pojechałem do Nowej Wsi i stamtąd przez Czarny Las do domku. Ta pożarówka to super miejscówka do pokręcenia po lesie. Jest tam jeszcze kilka opcji, ale nie było czasu na testy. Po drodze zrobiłem jeszce dwie fotki w miejscach gdzie bedzie przechodziła obwodnica A1. W Wierzchowisku tuż przed węzłem RząsawaOraz w Antoniowie. Na razie budowana jest droga dojazdowa na budowe i prowadzone są roboty ziemne pod budowę wiaduktu.



  • DST 43.10km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 19.01km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Fajer
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ognisko CFR

Piątek, 12 maja 2017 · dodano: 14.05.2017 | Komentarze 0

Drugie tej wiosny ognisko CFR. Tym razem pod jaskinią niedźwiedzia w górach Towarnych. Super miejscówka i jak zwykle super ekipa. Została spalona Marzanna, coby oduroczyć wiosnę. Zima już qrfa nie wróci. Zamiast opisywania .... kilka fotek

Kategoria W grupie, Wycieczkowo


  • DST 54.70km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:49
  • VAVG 19.42km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 148 ( 87%)
  • HRavg 106 ( 62%)
  • Kalorie 1560kcal
  • Podjazdy 475m
  • Sprzęt Fajer
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Olsztyn

Niedziela, 7 maja 2017 · dodano: 07.05.2017 | Komentarze 2

Super wycieczka z super ekipą. Temat zarzucił Zbyszek i na zbiórką przyjechało 7 osób, Zbyszek, Krzysiek, Piter, Aga, dwóch Maćków i ja. Trasa w większości asfaltem przez Srocko, Małusy Małe, Turów, Przymiłowice, dalej terenem z południowej strony zamku do Olsztyn City. Pierwsza posiadówka pod zamkiem "U Krzycha" Tutaj spotkanie z Rolandem i Patrykiem  a po chwili dojechał Wojtek. Posypało się kilka wyselekcjonowanych, pierwszoligowych kawałów i zabawa była jak nigdy. Żeby tradycji stało się zadość trzeba było odwiedzić Leśny. Tutaj obowiązkowe uzupełnienie płynów, kilka fotek i do domu przez Skrajnicę i hutę. Było zajebiście, tylko żal dupe sciskał, że mimo maja trochę zimnawo...



  • DST 80.60km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 20.07km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 150 ( 88%)
  • HRavg 107 ( 62%)
  • Kalorie 2389kcal
  • Sprzęt Fajer
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Złoty Potok

Środa, 3 maja 2017 · dodano: 03.05.2017 | Komentarze 1

Maciek z rana rzucił esa z tematem wycieczki do Złotego przez Turów, Zrębice a dalej przez Julianke i Olsztn (Leśny) do punktu początkowego. Wybraliśmy się w trójkę z Agą. Aga oprócz niedzielnej trasy z Kielc przejechała jeszcze sporo w poniedziałek i wtorek i w środę brakło nóg. Postanowiła skrócić sobie męki i z Turowa udać się od razu do Leśnego. My z Maćkiem pomknęliśmy do Złotego przez Zrębice, Krasawę i Siedlec. Przy okazji poznałem ścieżkę terenową od Bramy Twardowskiego. Sam się zdziwiłem, że jej nie znałem.  W Złotym obowiązkowo wizyta w Rumcajsie i decyzja o skróceniu trasy, bo szkoda nam było Agi czekającej w Leśnym. Więc krajówką przez Janów, Piasek do miejsca przeznaczenia. W Leśnym izobronik, barszczyk z pasztecikiem i równo o 15-tej ( cza było zwolnić rezerwację stolika ) przez Skrajnicę i standardowe szlaki w kierunku miejsca stałego pobytu...



  • DST 153.10km
  • Czas 07:51
  • VAVG 19.50km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 159 ( 93%)
  • HRavg 110 ( 64%)
  • Kalorie 4376kcal
  • Podjazdy 872m
  • Sprzęt Blackie
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kielce - Częstochowa

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 30.04.2017 | Komentarze 0

Wspaniała wycieczka kolejowo-rowerowa. Koleją do Kielc, rowerem z Kielc do Częstochowy. Na pomysł wpadli Wojtek i Maciek. Zaproszono do towarzystwa jeszcze Agnieszkę i mnie. I w takim składzie pojechalim. Trochę mnie przeraziła pora pobudki, bo pociąg startował 6.10. Ale - o dziwo - wstałem bez problemu. Podróż jak za dawnych lat, w przedziale dla tych, co normalnie sie nie mieszczą :) Na miejscu byliśmy o ósmej. Na poczatek kawa i ciastko w McDonaldzie, gdzie ustalilismy plan jazdy.Żeby wycieczka była wycieczką cza było cóś pozwiedzać. Na pierwszy ogień padło na nasze polskie stare drzewko.Dojazd do Zagnańska okazał się trochę myncuncy, bo pod sporą górkę, ale potem zjazd był zajebisty. Zahaczyliśmy też o Oblęgorek, gdzie mieści się dworek naszego noblisty Henia S.Kolejny przystanek to Włoszczowa. Po drodze jeszcze natrafiliśmy na kawałek zabytkowego pieca hutniczego. No to i fotka się zdała....We Włoszczowie był zaplanowany pitstop na jedzonko. I tu mały Zonk. Gastronomikom nie opłaca się w niedzielę otwierac interesu.Tak nas przywitał kolo z restauracji "8 Niebo" Cztery obiady? A spierd.... on ma grupe na 150 i nie ma czasu na duperele..... Gdyby nie te grupy, wycieczki i wesela to pewnie w aglomeracji Włoszczowa nie byłoby ani jednej knajpy !!! Bo po co ? Obiadek jednak udało sie zjeść w pizzerii, gdzie były również inne potrawy. Mnie udało się nie narzekać bo wziąłem potrawę z kurczaka. Reszta ekipy poszła w schaboszczaka i trochę marudzili, że, mówiąć kolokwialnie, chuyowy i twardy. Mieliśmy też akcję z właścicielem posesji. Rowery schowalismy do bramy zamykanej na klucz dzieki uprzejmosci pani z pizzerii. Ale właściciel burako-włoszczowo-debil miał problem z wjazdem swoim "czinkueczento" i zrobił sobie miejsce taranując nam te rowerki. Na szczęście wiekszych szkód nie było, poza poszczepianiem się owych i odpięcia się lampki z roweru Maćka. Wojtek próbował dać mu lekcję kultury ale o mało co sam jej nie stracił :) Do domu zostało nam ok 70 km i była myśl, żeby ostatnie kilometry znowu pokonać w wagonie dla osób z większym bagażem. Ostatecznie jednak dojechalismy na dwóch kołach i w dodatku znacznie szybciej niż zakładalismy. Na koniec zatem zrobilismy rozjeżdżaczka w altanie Żywiec, coby impreza krajoznawczo podróżnicza została w pamięci.